Jak łowić na bata? Jaką wybrać wędkę? Jak zrobić zestaw?

Wędkarstwo jest piękne. Każdy może znaleźć w nim coś dla siebie. Od rekreacyjnego łowienia do wyczynu. Nikt jednak nie zostaje wybitnym zawodnikiem bez wcześniejszego wędkowania rekreacyjnego, bez zarażenia się tą pasją.

Wielu tak zaczynało. Łowienie małych rybek z przeznaczeniem na żywca, dla dziadka czy taty. Taki pierwszy kontakt z wędkowaniem.

Prosty kijek, żyłka, malutki spławik i haczyk. Ciasto z bułki na nim i już po chwili pierwszy karaś lub płoteczka ląduje w wiaderku lub siatce. Pamiętacie? Ja tak. W ten sposób się zaraziłem i ten sposób polecam innym. Na początek. Na bardziej wyrafinowane łowienie przyjdzie czas.

Zacznijmy od  „bata”, „bacika”, „spławikóweczki”, wędki bez kołowrotka.

Będzie to idealny początek przygody zwanej wędkarstwem. Prościej się chyba nie da?

Jak łowić na bata?

Czy rzeczywiście łowienie na bata jest takie proste? Może tak być, jeśli będziemy przestrzegać kilku podstawowych zasad.

Wybór wędki:

Nie przesadzałbym z długością. Sugeruję kijki o długości 4 – 6 m. Długość taka powoduje, że wędki są bardzo lekkie – tak lekkie, że nawet osoba filigranowa może łowić kilka godzin bez oznak zmęczenia.

Co należy brać pod uwagę przy zakupie wędki?

  • wagę wędki 
  • odpowiednie wyważenie. (Jak to sprawdzić? Ja biorę do ręki kilka wędek i wybieram tę, która mi najbardziej odpowiada), 
  • akcję wędki – najtrudniejszy wybór. (Tutaj wszystko zależy od tego, jakie ryby będziemy łowić. Pamiętajmy, że przy tej metodzie nie ma żadnego hamulca (tak jak w kołowrotku), czy amortyzatora (jak w tyczce). Jedyna amortyzacja to akcja wędki. Dlatego radzę: na początek należy wybrać tzw. „parabolę”. Cóż to jest takiego? To ugięcie wędki pod obciążeniem. Jeśli wygina się tylko cieńszy koniec wędki – jest to akcja szczytowa. Jeśli ugięcie zaczyna się od dolnika, to akcja paraboliczna – „parabola”. Oczywiście kije o akcjach szczytowych są „szybsze”, ale częściej z nich spadają ryby. „Parabole” są bezpieczniejsze.

Dobór zestawu

Często w „internetach” powtarza się pytanie: jaki zastosować zestaw? Jak można krótko odpowiedzieć na to pytanie? Ciężko. Spróbuję podać kilka ogólnych zasad:

1 – długość całego zestawu powinna być o ok. 10 – 15 cm krótsza od długości wędki

2 – im głębiej, tym cięższy spławik

3 – spławik wyważamy tak, aby widać było tylko końcówkę antenki (2mm do 5mm przy wietrze)

4 – haczyk dobieramy do przynęty, na którą łowimy

5 – sprawdzajmy różne długości przyponów (jeśli przynęta znika, a my nie widzimy brania – skracamy przypon, jeśli nie ma brań, przypon wydłużamy)

Przykładowe parametry zestawów:

wody stojące:

żyłka główna 0,10 do 0,14 mm przypon 0,08 – 0,12 mm (dł. 15 – 30 cm) spławik  smukły do 1,5 g obciążenie śruciny: najmniejsza przy przyponie, reszta 30-40 cm wyżej haczyk nr 18 – 14

rzeki, kanały:

żyłka główna 0,12 do 0,16 mm przypon 0,08 – 0,14 mm ( 25 – 50 cm) spławik  spadająca kropla 1,5 – 3 g obciążenie łezki i śruciny (1 śrucina przy przyponie, 2 śrucina 30 cm wyżej, reszta  kolejne 30 cm wyżej) haczyk nr 18 – 14

To tylko bardzo ogólne wskazówki. Różne warunki łowienia wymuszają różne modyfikacje zestawu. Nie przejmujcie się tym. Ćwiczcie, a doświadczenie przyjdzie z czasem.

Śmiem twierdzić, że ten, kto opanuje łowienie „batem” jest o krok od zdobycia miana zawodowca, wyczynowca. Czyż nie mam racji? Przecież jak odłożę tyczkę i w ręku zostanie top, to czym on jest? Wędką z zestawem – czyli „batem”. Widzicie podobieństwo?

Droga od „bata” do „tyczki” jest zatem baaardzo krótka.

Jak łowić na bata?